Mając wymienić najlepszy przysmak dostępny w sklepach bez
wahania wskazałabym chałwę – moim zdaniem przebija ona smakiem wszelkiego
rodzaju batony i inne słodkości. A jako że uwielbiam także sernik, postanowiłam
połączyć te dwie miłości i w mgnieniu oka stworzyłam coś nowego (w oparciu o
przepisy znalezione w Internecie). Plusem sernika chałwowego, o którym będę
pisać, jest prostota jego przygotowania oraz oczywiście smak – rozpływający się
w ustach, niebiański. Sprawdźcie zresztą sami ;)
Składniki
- 120g herbatników
- 40g masła
- 150g chałwy (waniliowa lub jakakolwiek inna) na polewę
- 250g chałwy na masę serową
- 5 łyżek mleka
- 1 łyżeczka kawy (rozpuszczalnej)
- 5 jajek
- ¾ szklanki cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 500g sera (twarogu z wiaderka, jak najlepszego)
- 500g mascarpone (rodzaj sera białego, sprzedawany w opakowaniach niczym serki homogenizowane)
Sposób
przygotowania
Na początku zajmujemy się herbatnikami – kruszymy je na
drobną miazgę, a następnie topimy masło i dodajemy je do nich. Całością po
zmieszaniu wykładamy dno tortownicy (nie za dużej) – wstawiamy do piekarnika,
który wcześniej rozgrzaliśmy do temperatury około 180 stopni Celsjusza. Po 15
minutach wyjmujemy nasz spód.
W misce ucieramy jajka i cukier, aż powstanie masa. Stale
mieszając dodajemy powoli ciepły ser mascarpone oraz nasz ser z wiaderka, a
następnie dorzucamy mąkę ziemniaczaną. Polewamy ekstraktem waniliowym i
dodajemy również chałwę (tę do masy, skruszoną). Dobrze to miksujemy, a
następnie wlewamy do wcześniej upieczonego spodu. Wstawiamy do piekarnika na
godzinkę, zmniejszając temperaturę do 150 stopni. Następnie przystępujemy do
przygotowania polewy (w międzyczasie sernik sobie stygnie).
W tym celu rozgniatamy naszą pozostałą chałwę i dodajemy do
niej mleko z kawą. Całość umieszczamy w rondelku i gotujemy do roztopienia.
Polewamy nią następnie nasz sernik. Zadbajmy jednak o to, by wcześniej był
wystudzony! Możemy udekorować go owocami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz